wyszukiwanie zaawansowane

Szpakowska-Kujawska A., Rytmy

Nagroda Roku ZPAP za 2020

Promna Marlena − Ogród naturalny

Nagroda Roku ZPAP za 2021

prof. Kortyka Stanisław – Obrazy (1981-2021)

Nagroda Roku ZPAP za 2022

prof. Eugeniusz Józefowski, Proces-ja...

Specylak Anna i Stadnik Grzegorz

Anna Specylak - Ceramika
Grzegorz Stadnik - Fotografia

Wernisaż: 8 września, godz. 18.
Wystawa: 8-23 września 2011
Galeria DOMUS Marta Hubka, Stare Jatki 7/8, Wrocław

Na 46. Międzynarodowym Plenerze Ceramiczno-Rzeźbiarskim w Bolesławcu w sierpniu 2010 roku Anna Specylak stworzyła intrygującą scenę, przedstawiającą bajkowe (w każdym razie na pierwszy rzut oka) postaci. Zainteresowały fotografującego rzeźby Grzegorza Stadnika - z rozmowy narodził się pomysł zrobienia dużej sesji zdjęciowej. Podczas kilku spotkań powstał materiał, którego drobna część towarzyszy teraz rzeźbom Anny Specylak we wrocławskiej Galerii Domus na Jatkach, w czasie wspólnej wystawy obu artystów.

Prace ceramiczne Anny Specylak określane są jako synteza malarstwa, grafiki i rzeźby - dzięki glinie autorka uzyskuje przestrzenność, nie rezygnując przy tym z odważnych zestawień kolorystycznych. Świadomie łamie pewne stereotypy i nadaje znanym rzeczom nowe imiona. Formy frapują mimo swojej jednoczesnej funkcjonalności, pozwalającej odbiorcy na bezpośredni kontakt z dziełami. Artystka niepokoi, ale także zachęca do podejścia blisko, do dotknięcia rzeźby i zachwycenia się nią.

Niejednoznaczności te starał się oddać w swoich zdjęciach Grzegorz Stadnik. Próbował właśnie "podejść bliżej", nie poprzestawał na konwencjonalnych ujęciach prac, badał ich różne reakcje na zmianę światła czy obiektywu. Jest to zresztą cecha charakterystyczna wszystkich prezentowanych na wystawie fotografii, bowiem poza zdjęciami rzeźb obejrzymy na Jatkach także inne, bardziej codzienne obrazy. Ich zasadniczym tematem jest człowiek i pewien moment w jego życiu - uchwycony przez fotografa, niepowtarzalny, króciutki i może niewiele znaczący, ale jednak zaistniały. Przyglądanie się ludziom to ulubione zajęcie Grzegorza Stadnika. A że zwykle nosi ze sobą aparat...